poniedziałek, 16 marca 2020


Drodzy Rodzice!!! Kochane „Skrzaty”!!!!

Chociaż przerwa w zajęciach trwa, nie zapominajcie o naszych codziennych zajęciach, w czasie których ćwiczymy: pory roku, miesiące, dni tygodnia. Skrzaty znają je wszystkie doskonale, ale ćwiczenia nie zaszkodzą. Znalazłam dla Was wiersze, które mogą pomóc utrwalić te wiadomości.

                                "Z czego składa się rok?" S. Romaniuk

Może ktoś mi z was pomoże
na pytanie odpowiedzieć?
Wszyscy wiedzą? Ten kto nie wie,
musi wiersz uważnie śledzić.

Rok, jak król przyrodą włada,
cztery pory roku ma,
z których każda, niby wróżka,
gdy nadejdzie, zmienia świat.

Ze snu budzi trawy, kwiaty,
młode listki kąpie w deszczu,
rozśpiewała wszystkie ptaki
w lesie, w parku, na przedmieściu;

słońcu każe coraz częściej,
żeby śmiało się radośnie...
Każdy z was na pewno pozna,
że tak właśnie czyni - wiosna.

Złocą się pszenicy łany,
srebrzą w słońcu kłosy żyta,
w sadzie wiśnie się czerwienią,
a w ogrodzie mak zakwita.

Wyjeżdżamy na kolonie,
na wczasy z mamą i tatą,
bo wakacje nam przyniosła
najweselsza pora - lato.

W sadzie jabłka się rumienią,
na chodniku - rdzawe liście,
w lesie wrzosy już zakwitły
i tak cicho, uroczyście.

W polu wschodzi ozimina,
wiatr już babie lato niesie,
odleciały wszystkie ptaki,
nadchodzi deszczowa - jesień.
Ta gdy przyjdzie - sanki, łyżwy,
futra oraz palta w modzie,
nie zapomnij też rękawic -
siwy mróz razem z nią chodzi:

wichrem dmucha, śniegiem miecie,
rzeki twardym lodem ścina!
Jaka to jest pora, wiecie?
Oczywiście! to jest - zima.

Pory roku - dobre wróżki:
wiosna, lato, jesień, zima -
mają też dwunastu braci,
którzy chodzą w krąg za nimi.

Chociaż od sióstr swych młodsi,
są jak wielcy czarodzieje -
każdy z nich, w innym miesiącu,
zaczarować umie Ziemię.

Styczeń - który krąg odmyka,
nowy rok ze starym styka.

Luty - idzie w lód okuty,
każe nosić ciepłe buty.

Marzec - wielki to figlarzec,
często dla nas wiosnę marzy -
później co innego zdarz.

Kwiecień - baziami się kwieci,
chociaż czasem mróz go szpeci.

Maj - ma słowików pełen gaj,
które razem z żabim chórem
wieczorami koncertują.

Czerwiec - temu się kłania,
kto się pracy nie wzbrania.

Lipiec - świeży chleb chce wypiec,
gdy nie może - dla osłody -
przyniesie choć garniec miodu.

Sierpień - wita sierp i kosę,
ale żegna nogi bose.

Wrzesień - jesień już przynosi,
w babie lato stroi włosy.

Październik - idzie po kraju
i wygania ptaki z gaju.

Listopad - liść opadł
i pusto na polu,
lecz pełno w stodole.

Grudzień - ziemię grudzi i izdebki studzi,
w nim nowego roku wypatrują ludzie.

Czarodziejscy bracia wróżek,
namyślili się i zgodnie,
każdy miesiąc dla wygody
podzielili na tygodnie.

Teraz sprawniej idzie praca
- mija czas, jak z bicza strzelił -
bo z tygodni każdy jeszcze
na dni siedem się podzielił:

Poniedziałek - się weseli,
że już nastał po niedzieli.

Wtorek - jest do pracy skory,
roboty ma pełen worek.

Środa - taka jest zajęta,
że o wtorku nie pamięta.

Czwartek - choć ma nos zadarty
smuci się - jest zawsze czwarty.

Piątek - wciąż się chowa w kątek,
bo chce, żeby był już świątek.

Sobota - najbardziej z rodzeństwa robotna -
nadrabia to wszystko,
co innym nie wyszło.

Niedziela - tydzień rozwesela,
gości sprasza - w tan zaprasza.

Nad wszystkimi rok - król mądry
czuwa by się nie mylili...
A my, żeby lat nie zgubić,
uczymy się iść razem z nimi.

Nikt z nas teraz nie zapomni,
że dni siedem jest w tygodniu.

Gdy tygodnie się połączą
wnet powstaną z nich miesiące.

Ci - dwunastu braci - kroczą
obok sióstr - czterech pór roku.

A cała ta kawalkada
w rok nam pięknie się układa.

Mamie więc się chwalić można -
każdy z nas rok dobrze poznał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz