Drodzy Rodzice!!! Kochane
„Skrzaty”!!!!
Chociaż przerwa w zajęciach trwa, nie
zapominajcie o naszych codziennych zajęciach, w czasie których
ćwiczymy: pory roku, miesiące, dni tygodnia. Skrzaty znają je
wszystkie doskonale, ale ćwiczenia nie zaszkodzą. Znalazłam dla
Was wiersze, które mogą pomóc utrwalić te wiadomości.
"Z czego składa się rok?" S. Romaniuk
Może
ktoś mi z was pomoże
na
pytanie odpowiedzieć?
Wszyscy
wiedzą? Ten kto nie wie,
musi
wiersz uważnie śledzić.
Rok,
jak król przyrodą włada,
cztery
pory roku ma,
z
których każda, niby wróżka,
gdy
nadejdzie, zmienia świat.
Ze
snu budzi trawy, kwiaty,
młode
listki kąpie w deszczu,
rozśpiewała
wszystkie ptaki
w
lesie, w parku, na przedmieściu;
słońcu
każe coraz częściej,
żeby
śmiało się radośnie...
Każdy
z was na pewno pozna,
że
tak właśnie czyni - wiosna.
Złocą
się pszenicy łany,
srebrzą
w słońcu kłosy żyta,
w
sadzie wiśnie się czerwienią,
a
w ogrodzie mak zakwita.
Wyjeżdżamy
na kolonie,
na
wczasy z mamą i tatą,
bo
wakacje nam przyniosła
najweselsza
pora - lato.
W
sadzie jabłka się rumienią,
na
chodniku - rdzawe liście,
w
lesie wrzosy już zakwitły
i
tak cicho, uroczyście.
W
polu wschodzi ozimina,
wiatr
już babie lato niesie,
odleciały
wszystkie ptaki,
nadchodzi
deszczowa - jesień.
Ta
gdy przyjdzie - sanki, łyżwy,
futra
oraz palta w modzie,
nie
zapomnij też rękawic -
siwy
mróz razem z nią chodzi:
wichrem
dmucha, śniegiem miecie,
rzeki
twardym lodem ścina!
Jaka
to jest pora, wiecie?
Oczywiście!
to jest - zima.
Pory
roku - dobre wróżki:
wiosna,
lato, jesień, zima -
mają
też dwunastu braci,
którzy
chodzą w krąg za nimi.
Chociaż
od sióstr swych młodsi,
są
jak wielcy czarodzieje -
każdy
z nich, w innym miesiącu,
zaczarować
umie Ziemię.
Styczeń
- który krąg odmyka,
nowy
rok ze starym styka.
Luty
- idzie w lód okuty,
każe
nosić ciepłe buty.
Marzec
- wielki to figlarzec,
często
dla nas wiosnę marzy -
później
co innego zdarz.
Kwiecień
- baziami się kwieci,
chociaż
czasem mróz go szpeci.
Maj
- ma słowików pełen gaj,
które
razem z żabim chórem
wieczorami
koncertują.
Czerwiec
- temu się kłania,
kto
się pracy nie wzbrania.
Lipiec
- świeży chleb chce wypiec,
gdy
nie może - dla osłody -
przyniesie
choć garniec miodu.
Sierpień
- wita sierp i kosę,
ale
żegna nogi bose.
Wrzesień
- jesień już przynosi,
w
babie lato stroi włosy.
Październik
- idzie po kraju
i
wygania ptaki z gaju.
Listopad
- liść opadł
i
pusto na polu,
lecz
pełno w stodole.
Grudzień
- ziemię grudzi i izdebki studzi,
w
nim nowego roku wypatrują ludzie.
Czarodziejscy
bracia wróżek,
namyślili
się i zgodnie,
każdy
miesiąc dla wygody
podzielili
na tygodnie.
Teraz
sprawniej idzie praca
-
mija czas, jak z bicza strzelił -
bo
z tygodni każdy jeszcze
na
dni siedem się podzielił:
Poniedziałek
- się weseli,
że
już nastał po niedzieli.
Wtorek
- jest do pracy skory,
roboty
ma pełen worek.
Środa
- taka jest zajęta,
że
o wtorku nie pamięta.
Czwartek
- choć ma nos zadarty
smuci
się - jest zawsze czwarty.
Piątek
- wciąż się chowa w kątek,
bo
chce, żeby był już świątek.
Sobota
- najbardziej z rodzeństwa robotna -
nadrabia
to wszystko,
co
innym nie wyszło.
Niedziela
- tydzień rozwesela,
gości
sprasza - w tan zaprasza.
Nad
wszystkimi rok - król mądry
czuwa
by się nie mylili...
A
my, żeby lat nie zgubić,
uczymy
się iść razem z nimi.
Nikt
z nas teraz nie zapomni,
że
dni siedem jest w tygodniu.
Gdy
tygodnie się połączą
wnet
powstaną z nich miesiące.
Ci
- dwunastu braci - kroczą
obok
sióstr - czterech pór roku.
A
cała ta kawalkada
w
rok nam pięknie się układa.
Mamie
więc się chwalić można -
każdy
z nas rok dobrze poznał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz